Teresa Maria Wąsowska
Polskimi Nićmi Szyte

jak wypracować spójny styl? | polskimi nićmi szyte #16

Czasem zadajecie mi to pytanie. Jak to się dzieje, że praktycznie za każdym razem dwie przypadkowe rzeczy, które wyciągam ze swojej szafy, pasują do siebie wzajemnie? Jak wypracowałam swój spójny styl? I jak się go trzymam? Mam na to pewien sposób.

 

Gdy zaczęłam bardziej interesować się tematem minimalizmu, na pierwszy ogień poleciała zawartość mojej szafy. Dotarło do mnie wtedy, ile mam rzeczy, i jak rzadko noszę większość z nich. Z biegiem czasu udało mi się wypracować w sobie mniejsze poczucie przywiązania do tego, co posiadam.

Ja właśnie tak rozumiem minimalizm: brak wewnętrznego przymusu. Dzięki temu, że przestałam tak kurczowo się trzymać tych ram, w które sama chciałam siebie wtłoczyć, nabrałam dystansu i zaczęłam eksperymentować. Przez ostatnie dwa lata przez moją szafę przewinęła się masa ubrań o różnych krojach, fasonach, kolorach i wzorach. Każdą nową rzecz nosiłam, patrzyłam jak mi się sprawdza i jak łączy się z tym, co już mam. Po pewnym czasie noszenia podejmowałam szybką decyzję – tak, lubimy się bardzo, będę Cię nosić chętnie i często, lub też – jesteś spoko, ale nie iskrzy między nami, idź szukać szczęścia gdzie indziej. I tak oto udało mi się wyłowić to, co najlepsze. Ubrań posiadam niewiele, ale wszystkie z nich uwielbiam, a jeśli tylko z którymś ubraniem nie jest mi po drodze, od razu szukam dla niego nowego domu i albo go oddaję do pobliskiego second-handu, albo sprzedaję na moim profilu sprzedażowym na Instagramie.

 

To właśnie brak przywiązania do rzeczy, które mam,pozwala mi na łatwe i szybkie rozstania. Bardzo polecam każdej z Was moją strategię. Naprawdę  pomaga w poszukiwaniach swojego stylu i zbliża nas do celu – posiadania spójnej garderoby. Odpowiada też na jedną potrzebę: przestałam się bać inwestować w moje eksperymenty, bo w razie czego wiem, że nietrafiony zakup mogę puścić dalej – a za odzyskane pieniądze kupić coś nowego.

Całą dzisiejszą stylizację skomponowałam z takich właśnie bazowych elementów mojej garderoby, które pasują do siebie nawzajem i które bardzo prosto wystylizować.

to idealny przykład elementów mojej szafy, które bardzo prosto wystylizować.

 

Pasiasta bluzka od MAAM to mój totalny ulubieniec. Uwielbiam to, jak lekko odsłania obojczyki i delikatnie podkreśla talię. Granatowe paski to moje drugie imię i ta bluzka, słowo daję, pasuje mi do wszystkiego! Dodatkowo jest uszyta ze świetnej jakości bawełny z elastanem z certyfikatem GOTS. Coś czuję, że przechodzę w niej cały wrzesień <3

Spódnica to moja ukochana czerwona Rozalia od Panny Rosy. Zakochałam się w tych ręcznie oblekanych guziczkach. Nie spodziewałam się, że tak dobrze będę się czuła w tak intensywnym odcieniu czerwieni. To zdecydowanie idealna opcja, gdy na dworze szaro i buro. Plus tysiąc do energii do życia w szare jesienne dni.

 

Skórzane balerinki z paseczkiem to niezmiennie moje ulubione Miummashe. Mimo, że jesień nie należy do moich ulubionych pór roku, liczę, że tą przetrwam wyjątkowo dobrze właśnie dzięki tym pięknym butom 😉

A jakie Wy macie sposoby na spójność w swojej szafie? A może w ogóle nie jest to dla Was istotne? I jakie polskie perełki będą Wam towarzyszyć tej jesieni?

 

Ściskam!

T.

fot. Alicja Królikowska
| bluzka: MAAM | buty: Miummash | spódnica: Panna Rosa |

Może ci się spodobać również...