Teresa Maria Wąsowska
Polskimi Nićmi Szyte

moja najlepsza kumpela | polskimi nićmi szyte #13

Ostatni czas to jest jakiś kosmos. Nigdy nie pracowałam tak dużo i tak ciężko, i nigdy nie miałam tak dużej frajdy ze swoich osiągnięć. Po kilku miesiącach planów, marzeń, ważnych rozmów, i zdobywania wiedzy i nowych umiejętności udało mi się otworzyć mój własny sklep online. Nawet nie wiecie, ile radości sprawiało mi odhaczanie kolejnych pozycji z checklisty, która, swoją drogą, nie miała końca – przy każdym odhaczeniu dopisywałam do niej jeszcze kolejne pięć pozycji. W sobotę, w dzień premiery, prawie nic nie jadłam, a kiedy moja checklista była cała odhaczona, a do momentu premiery zostały jeszcze dwie godziny, nie mogłam usiedzieć w miejscu, i zrobiłam generalne porządki i przemeblowanie w moim pokoju, biurze i sypialni jednocześnie – tak wiele znaczył dla mnie ten moment.

W trakcie pracy nad firmą i sklepem jasno wyklarowała mi się idea, za którą chcę podążać – promowanie kobiecości w prosty sposób, nienarzucanie dziewczynom tych urodowych stereotypów. Modelka na zdjęciach (czyli ja) nie ma ani długich nóg, ani szpilek, które ponoć przy sesjach produktowych są “niezbędne”, ani mocnego makijażu. Jedynie puder i tusz do rzęs. Pokazałam wam się taka, jaka jestem.

Laura – pierwszy model sukienki – jest moim zdaniem tak wyjątkowa dzięki swojej prostocie. Nie narzuca żadnego konkretnego stylu, dzięki czemu, w zależności od dodatków, będziecie mogły w niej wyrazić siebie. Znacie mnie, wiecie, że takie ubrania lubię najbardziej 🙂
Największy sentyment mam do Laury Granatowej, ponieważ to właśnie w tym kolorze został odszyty pierwszy prototyp.



Laura ma luźne rękawki, które gwarantują komfort noszenia nawet w te cieplejsze dni. Uwielbiam praktyczne ubrania, więc kieszenie to element, na którym bardzo mi zależało. Wiadomo, że takie sukienki – ubrania, które są dla nas, a nie my dla nich – częściej stają się tymi ulubionymi

Razem z moją granatową Laurą ostatnio często noszę nerkę od Anacomito. Ten “kołczan prawilności” nie ma jednak nic wspólnego z nerkami dostępnymi w sklepach sportowych: odróżnia go wspaniała jakość, wykonanie z dbałością o szczegóły, skórzany pasek i piękna kwiatowa, wiosenna tkanina. Uwielbiam to połączenie różu z granatem i gdy ją zobaczyłam, od razu wiedziałam, że będzie pasować do wielu z moich granatowych elementów garderoby. Ponadto to świetne rozwiązanie na te wiosenno-letnie spacery, gdy potrzebujemy wziąć z domu tylko te drobne, najpotrzebniejsze rzeczy.

Lubicie takie połączenie granatu i różu?
Co myślicie?
Koniecznie dajcie znać
Pozdrowienia
T.

 fot. Paulina Pietraszkiewicz
| sukienka: Panna Rosa | różowa nerka: Anacomito? | buty: Aeterie |

Może ci się spodobać również...

  • Elżbieta Dziąbek
    21 kwietnia, 2018 at 12:17 pm

    Droga Tereso, czy jeest możliwe wykonanie dłuższej Laury, mam 175 cm wzostu i lubię sukienki przed kolano

    • teresamariawasowska
      21 kwietnia, 2018 at 12:31 pm

      Elu, napisz proszę na biuro@pannarosa.pl – może uda nam się coś poradzić ☺️

  • Olka
    23 kwietnia, 2018 at 10:39 am

    Terka, congrats! Jestem dumna :*

    • teresamariawasowska
      23 kwietnia, 2018 at 10:40 am

      ❤️❤️❤️