Teresa Maria Wąsowska
polskie wnętrze

POKÓJ | polskie wnętrze #1

Mój pokój. Moje miejsce. Moja sypialnia, biuro, salon do przyjmowania gości, garderoba, biblioteka… Słowem – przestrzeń bardzo wielofunkcyjna. Jak to ze sobą pogodzić? Jak nie zagracić przestrzeni, a jednocześnie sprawić, aby była przytulna i praktyczna, a co najważniejsze aby pomieściła cały nasz dobytek? Domyślam się, że nie tylko ja zadaję sobie te pytania. Coś mi mówi, że takie pytania zadaje sobie większość Polaków.

Przede wszystkim mieć mniej. Myślę, że nikogo nie zdziwię moimi minimalistycznymi zapędami. W końcu od zawsze zachęcam Was nie tylko do kupowania polskich produktów i wspierania polskiej gospodarki, ale również do zwracania uwagi na jakość i decydowania się na kupienie tylko tych rzeczy, które w 100% spełniają Wasze oczekiwania. Bo zdecydowanie na te tematy trzeba patrzeć bardzo holistycznie.
W moim pokoju jest dokładnie tak samo. Nie mam wiele, wszystkie dodatki sprawiają mi radość i wiele z nich zostało wyprodukowane w Polsce.

Jak widzicie, króluje tutaj kolor biały. Nie dość, że optycznie powiększa przestrzeń, to jednocześnie jest płótnem, do którego, w zależności od aktualnych upodobań, mogę dodawać  wzory i kolory.  

Ostatnio na przykład bardzo spodobał mi się trend na mieszkanie w dżungli. Mój pokój przestał wyglądać tak biało, klinicznie. Dostał troszkę życia i… troszkę świeżego, przefiltrowanego powietrza. Nad łóżkiem powiesiłam dwa makramowe kwietniki. Dzięki temu budzę się rano nie w sypialni, a w ogrodzie, w którym lato trwa przez cały rok.

Biała pościel to mój kolejny trik na powiększenie przestrzeni i panującą w niej harmonię i porządek. W tak małym wnętrzu duża plama kolorystyczna na łóżku mogłaby być zbyt przytłaczająca. Dodatkowo budząc się w białej pościeli czuję się tak hm… luksusowo?

Innym trikiem powiększającym przestrzeń są białe zasłony. Ja wybrałam zasłony wykonane z lnu. Bardzo mi się podoba ta lekka surowość tej tkaniny. Ten model idealnie rozjaśnia wnętrze a jednocześnie, gdy potrzeba, chroni przed zbyt rażącym słońcem.

A na koniec totalna petarda. Najwygodniejszy materac na świecie. Nie ma co ukrywać, zawsze najbardziej lubiłam zarówno pracować, jak i odpoczywać w łóżku – ale  teraz mogłabym z niego nie wychodzić. Do tejże sytuacji przyczynił się sklep z materacami Plantpur i ich super wygodny model PlantPur Life. To ten typ materaca, który świetnie dopasowuje się do sylwetki. Nie jest ani za miękki ani za twardy (choć twardy się wydaje, gdy na początku na nim siadamy). Wiecie, że mam na swoim koncie operację kręgosłupa i wygodny materac zdecydowanie jest sprawą kluczową. Wystarczy mi jeden dzień spania na krzywym, za twardym, za miękkim, abym od razu czuła to w plecach. Także kochane, polski materac. Cudo. Mogę go polecić z ręką na sercu.

Także u mnie taka sytuacja. Niemniej, jest ona bardzo dynamiczna – u mnie w domu to mama malowała ściany i montowała półki, i ja mam dokładnie to samo. Długo nie wytrzymam bez remontu, przemeblowania lub chociaż drobnych zmian. Dajcie znać, czy chciałybyście być informowane o moich dalszych wnętrzarskich poczynaniach…?
Ściskam Was cieplutko (dosłownie, bo pisząc ten post właśnie jestem w samolocie do Rzymu)
| kwietnik – makrama: umysłu pomysły | pościel: makalulu | zasłony: so linen | materac: plantpur, model life |

  • ANNA jarosz-strój
    10 lutego, 2018 at 9:03 pm

    oczywiście 😊

  • Marysia
    19 lutego, 2018 at 12:05 pm

    Bardzo czekam na dalsze posty o wystroju wnętrz 🙂

  • Plant Pur
    25 lutego, 2018 at 3:21 pm

    Cieszymy się, że sen na naszym materacu jest dla Ciebie przyjemnością 🙂